Już w najbliższy weekend fani i sympatycy rugby będą mogli śledzić zmagania najlepszych rugbistek świata. Mowa o turnieju World Rugby Women’s Sevens Series, którego organizacja tym razem przypadła w udziale Japonii.
Impreza odbędzie się w mieście Kitakyūshū, gdzie w sobotę na stadion Honjō Athletic wbiegnie 12 ekip.
Przypominamy, że jedną z nich będzie drużyna rugbistek z Chin, która 3 tygodnie temu w Hong Kongu wywalczyła awans do prestiżowego turnieju World Series – w finale rozprawiając się z Południową Afryką 31:14. Wraz z nimi rywalizowały reprezentantki Polski (zasilone zawodniczkami Black Roses: Katarzyną Paszczyk, Agnieszką Kowalczyk i Natalią Pamiętą). Polki mimo niekorzystnego wyniku zaprezentowały się imponująco, nawiązując walkę z największymi potęgami światowego rugby.
„Pierwszy raz od czterech lat Chiny zagrają w World Series. Kibice rugby w Chinach są bardzo podekscytowani naszym powrotem do rozgrywek. W Kitakyushu chcemy po prostu zagrać jak najlepiej. Z jakimkolwiek rezultatem skończymy – dla naszego zespołu, będzie on sukcesem.” optymistycznie komentuje Yan Meiling (kapitan Chin).
Rywalizacja będzie odbywać się w trzech następujących grupach:
W grupie A: Australia, Hiszpania, Irlandia, Chiny
W grupie B: Nowa Zelandia, Francja, USA, Japonia
W grupie C: Kanada, Rosja, Anglia, Fiji
Dla części ekip, udział w turnieju World Series może wiązać się ze zmęczeniem, bowiem zeszły weekend był wielkim świętem kobiecego rugby w Gold Coast w Australii. Jak informowaliśmy wcześniej, odbyły się tam Igrzyska Wspólnoty Narodów (ang. Commonwealth Games), w czasie których nastąpił debiut kobiecego rugby.
Mimo wielkich oczekiwań wobec Mistrzyń Olimpijskich z Rio jakimi są Australijki, to nie one stanęły na najwyższym stopniu podium. Po emocjonującym finałowym starciu (przedłużonym o dogrywkę), triumfatorkami zostały Nowozelandki, a co za tym idzie to one mogły cieszyć się z pierwszego, historycznego złota w Commonwealth Games. Srebrne medale wręczono Australijkom, zaś brązowe zawisły na szyjach rugbistek z Anglii.
„Byłyśmy bardzo zawiedzione, ale jednocześnie niesamowicie dumne ze srebrnego medalu i finałowego widowiska. [….] Naszym kolejnym wyzwaniem są rozgrywki w Japonii.” komentuje druga kapitan Australijek Shannon Parry.
I to właśnie Parry w Kitakyushu, będzie zmuszona do przejęcia roli pierwszego kapitana zespołu.Stanie się tak dlatego, że zarówno Sharni Williams będąca pierwszym kapitanem jak i jej dwie koleżanki z zespołu (Charlotte Caslick oraz Ellia Green) turniej w Japonii będą mogły oglądać jedynie z trybun.
Dla Sharni Williams pechowy okazał się pierwszy dzień rozgrywek Commonwealth Games. Pechowa kontuzja kostki, której doznała, wykluczyła ją z dalszej rywalizacji. Poza składem znalazła się także Charlotte Caslick, która po niefortunnym zderzeniu głową w meczu finałowym, zmuszona była opuścić pole gry i z tego samego powodu czeka ją przerwa w grze. Trzecią zawodniczką, której zabraknie w Kitakyushu jest skrzydłowa Ellia Green, której powracające problemy z kolanem uniemożliwiły wzięcie udziału w turnieju.
Jak informowaliśmy w poprzednim artykule, rozgrywki Commonwealth Games były też wyjątkowym wydarzeniem dla trenera Australijek Tima Walsha, który tym turniejem zakończył trwającą 6 lat przygodę z Mistrzyniami z Rio. Tymczasowo, funkcję trenera pełni jego wcześniejszy asystent – John Manenti, który w ten sposób komentuje zaistniałą sytuację:
„Jestem bardzo zadowolony z pracy z tym zespołem, z wieloma zawodniczkami pracowałem wcześniej, znamy się, wspólnie idziemy w dobrym kierunku.”
Wszystko wskazuje na to, że mimo zeszłotygodniowej porażki w Gold Coast, to Australijki są wciąż faworytkami najbliższego turnieju. Rozpoczynając rok 2018 serią 12 zwycięstw w 12 meczach World Series zajmują pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej. Tuż za nimi ze stratą aż 10 punktów na drugiej lokacie plasują się ex equo: Nowozelandki, Kanadyjki i Rosjanki.
Dodatkowym atutem Australijek może okazać się tzw. nowa krew, bowiem w miejsce kontuzjowanych zawodniczek na murawę po raz pierwszy w żółto-zielonych strojach wbiegną: 23-letnia Lauren Brown oraz jej rówieśniczka Yasmin Meakes.
„To fenomenalne. Nie sądziłam, że to zdarzy się tak szybko, jestem naprawdę podekscytowana tym, że mogę zdobyć doświadczenie w World Series. Dziewczyny bardzo mnie wspierają i nie mogę się doczekać turnieju!” komentuje debiutująca w Kitakyushu Yasmin Meakes.
Tym, którzy jeszcze tego nie wiedzą przypominamy, że cykl World Rugby Women’s Sevens Series składa się 5 turniejów. Po Dubaju i Sydney nadszedł czas na Katakyushi w Japonii!
Czy w finale ponownie ujrzymy zawodniczki Aussies i Black Ferns?
Czy Australijki pod nieobecność gwiazd zespołu będą w stanie sięgnąć po złote medale?
Czy Nowozelandki powtórzą sukces z Commonwealth Games i wygrają pierwszy turniej World Series w tym sezonie?
Czy debiutujące Chinki będą w stanie postawić opór najlepszym drużynom świata?
Kto tym razem swoją postawą zasłuży na Dream Team turnieju?
Śledźcie wraz z nami potyczki najlepszych drużyn świata!